Było świąteczne przedpołudnie 25 grudnia 2013 r., gdy patrol policji powiadomił nas o szokującym znalezisku i pilnej potrzebie naszej pomocy.
Była, 1250 gdy udaliśmy się, do Grodztwa.Pies nie wpadł do studni, nie był to wypadek, lecz EGZEKUCJA. Pies został tam wrzucony przez jakiegoś bezdusznego prymitywa. Piesek miał na szyi sznurek z dowiązanym kawałkiem cegły. Oprawca nie sprawdził głębokości - dlatego pies przeżył, bo było tam zaledwie kilkanaście centymetrów wody.
Piesek okazał się bardzo przyjaznym zwierzakiem. Policja w Kruszwicy ustala właściciela i oprawcę.Jesteś 1 gościem na Naszej stronie.